Nasze Historie

          Kiedy rozpoczęliśmy starania o dziecko okazało się, że jest jakiś problem i będziemy potrzebowali konsultacji z lekarzem. Udaliśmy się do lekarza specjalizującego się w naprotechnologii, który oczywiście zlecił nam serię badań, ale także skierował nas do pani Kasi prowadzącej spotkania szkoleniowe dotyczące modelu Creightona. Na pierwszym spotkaniu dowiedzieliśmy się czym jest  metoda obserwacji oznak płodności według tego modelu. Podczas kolejnych, cyklicznych spotkań analizowaliśmy z panią Kasią wyniki obserwacji, które pozwoliły prawidłowo zdiagnozować problem. Okazało się, że w moim przypadku problemem był prawdopodobnie niedobór progesteronu w fazie poowulacyjnej. Badania z krwi potwierdzały taką diagnozę. Rozpoczęłam przyjmowanie progesteronu zgodnie z wytycznymi modelu Creightona. Na efekty musieliśmy jeszcze trochę poczekać (uzyskanie właściwego poziomu wymaga trochę cierpliwości), jednak w końcu doczekaliśmy się upragnionego dziecka. Ciąża przebiegała bez żadnych problemów. Przy planowaniu drugiego dziecka zwróciliśmy się już bezpośrednio do pani Kasi. Z obserwacji nadal wynikał niedobór progesteronu. Rozpoczęłam przyjmowanie Luteiny i wkrótce okazało się, że jestem w ciąży. Z naszego doświadczenia wynika, że model Craightona naprawdę działa. Co więcej, preferuje metody nieinwazyjne, co jest szczególnie istotne z punktu widzenia zdrowia kobiety oraz jej kondycji później w ciąży.    

Kasia l. 36

O modelu Creightona usłyszałam jeszcze zanim poznałam mojego męża Marka i bardzo mnie to zaciekawiło. Ludzie zachęcali do tego i przełamywało to jakieś moje stereotypy o planowaniu rodziny. Na etapie narzeczeństwa spotkaliśmy się z panią Kasią, która dokładnie opisała nam stosowanie tej metody, jej założenia, i odpowiedziała na wszelkie nasze pytania. Zdecydowaliśmy, że to jest coś, w co chcemy zainwestować nasz czas i że jest to sposób, który odpowiada na nasze potrzeby.
Pani Kasia jest rzetelnym instruktorem tej metody, spotkania z nią są bardzo profesjonalne i zachęca mnie to, że sama od lat stosuje tę metodę i bardzo ją poleca.
Model Creightona pozwala mi poznać moje ciało i mądrze zarządzać swoją płodnością. Wypływa to pozytywnie na naszą relację małżeńską, kiedy oboje jesteśmy świadomi różnych rzeczy.
Z początku stosowaliśmy model Creightona by odłożyć poczęcie, potem używaliśmy go do zaplanowania poczęcia - działa niezawodnie w obu przypadkach I tak oto dziś możemy cieszyć się dwójką upragnionych synów - 4-letnim Jonasiem i 2-letnim Tymkiem.
Naprawdę ze szczerego serca polecam stosowanie modelu Creightona każdej kobiecie, nawet niezamężnej.

Gosia l. 33

Po dwóch latach starania się o ciążę i kilku "dobrych" lekarzach, którzy nie mieli pomysłu na diagnozę niepłodności, trafiliśmy do naprotechnologa. Polecił nam Panią Kasię jako instruktorkę do prowadzenia obserwacji. Na początku bardzo dokładne obserwacje były dla mnie trochę uciążliwe, niesystematyczne, krępujące. Ale Pani Kasia nie ustępowała, i troszczyła się, żeby były one rzetelne wypytując bardzo dokładnie o obserwacje i naszą wiedzę. Już po 2 miesiącach prowadzenia karty zaszliśmy w ciążę. Zrozumieliśmy swoją płodność, nauczyliśmy się prowadzenia obserwacji, które oprócz płodności wiele mówią o ogólnym stanie zdrowia. Pani Kasia skutecznie pomogła nam zaobserwować powrót do płodności po ciążach. Dziś mam dwóch synów i nadal korzystam z konsultacji z Panią Kasią, żeby utrzymywać poziom swojej wiedzy i pilnować nawyków przy prowadzeniu obserwacji oraz wyjaśniać zdarzające się niestandardowe cykle. Jestem wdzięczna za pokazanie nam drogi do rozpoznania swojej płodności.

Paulina M.